Środa w regionie obfitowała w piłkarskie emocje. Oprócz półfinału okręgowego Pucharu Polski rozegrane zostały również derby powiatu.
Mecz z 22. kolejki podlaskiej okręgówki zagrali Czarni oraz Rudnia. Choć gospodarze z Zabłudowa, zajmujący trzecie miejsce w tabeli, byli raczej faworytami, to jednak goście z Czarnej Białostockiej okazali się lepsi. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:3.
- To był bardzo ciekawy mecz, dużo się działo. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie. Mieliśmy dużo sytuacji bramkowych. Można powiedzieć, że starzeliśmy „tylko” dwa gole. Niestety po przerwie nie byliśmy już stroną dominującą. Minęło około 10 minut, a przeciwnik strzelił nam dwie bramki. Zrobiło się nerwowo. Wydawało się, że zwycięstwo się nam wymyka. Ostatni cios należał jednak do nas i zadaliśmy go w 90. minucie po bardzo sprytnym strzale jednego z zawodników. Biorąc pod uwagę przebieg całego meczu, uważam, że to zasłużone zwycięstwo - powiedział nam trener Czarnych Mateusz Woroniecki.
- Rudnia jest wysoko w tabeli. Zespołowi przyświecają inne cele niż nam. Walczymy o spokojne utrzymanie w lidze. Przy najgorszym układzie może spaść nawet siedem zespołów, 5 - 6 ekip to jest dosyć realny scenariusz. Musimy patrzeć na siebie i nawet z przeciwnikami ze ścisłej czołówki wygrywać. Pod tym kątem te trzy punkty są niesamowicie ważne. Udowodniliśmy też, że możemy z czołówką ligi nawiązywać walkę i wygrywać. Jest to też na pewno zastrzyk pozytywnej energii. W ciągu siedmiu dni gramy trzy mecze. Fajnie, że dwa z nich mamy wygrane. W sobotę podejmiemy kolejnego przeciwnika z góry tabeli. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem - dodaje szkoleniowiec piłkarzy z Czarnej Białostockiej.
Czarni są obecnie na 7. miejscu w tabeli podlaskiej okręgówki. W sobotę zagrają u siebie z Pomorzanką Sejny, która plasuje się na 5. lokacie w lidze.
(mik)