Jak podało Polskie Radio Białystok, Cezary R., ojciec 3-letniej Amelki, usłyszał kolejny zarzut. Przypomnijmy, mężczyzna od marca przebywa w areszcie śledczym, po tym jak z jednego z białostockich osiedli wraz ze wspólnikiem uprowadził dziecko i jego matkę.
Jak wynika z relacji świadków, na początku marca na osiedlu Dziesięciny w Białymstoku dwóch mężczyzn wciągnęło do samochodu 3-letnią dziewczynkę oraz jej matkę. Służby zorganizowały dużą obławę, na wszystkich głównych drogach w regionie pojawiły się posterunki blokadowe. Już w pierwszych godzinach akcji funkcjonariusze nabrali podejrzeń, że za wszystkim może stać mieszkający w Niemczech ojciec dziecka.
Przypuszczenia policji potwierdziły się. Następnego dnia odnaleziono obie zakładniczki, zatrzymano również dwóch mężczyzn. Jednym z nich rzeczywiście okazał się ojciec dziewczynki.
Szczegóły w tekście: Porwanie Amelki. Tą sprawą nasi Czytelnicy żyli przez ostatnie dni [PODSUMOWANIE]
Cezary R. i jego wspólnik po przedstawieniu im zarzutów związanych z uprowadzeniem dziecka i jego matki w Białymstoku trafili do tymczasowego aresztu.
- Pan Cezary R. złożył dosyć obszerne wyjaśnienia. Przekonywał sąd, że jest niewinny, a jego działania były podyktowane chęcią czynienia dobrze zarówno żonie, jak i córce. Drugi z podejrzanych częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył bardzo krótkie wyjaśnienia - relacjonowała po posiedzeniu aresztowym sędzia Beata Wołosik z Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Jak podaje Polskiej Radio Białystok, niedawno ojciec Amelki usłyszał kolejny zarzut.
- Śledczy ustalili, że ojciec dziewczynki miał zamontować w samochodzie żony lokalizator GPS, dzięki któremu mógł ustalić gdzie przebywają matka z córką - powiedział rozgłośni prokurator Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Przestępstwo, którego popełnienie Cezaremu R. zarzucili śledczy, to bezprawne uzyskanie informacji. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności albo do 2 lat więzienia. Z kolei za bezprawne pozbawienie wolności i uprowadzenie małoletniego do zakładu karnego można trafić nawet na 5 lat.
(mik)