Można było się spodziewać, że spotkanie prezydenta Białegostoku z marszałkiem województwa podlaskiego w Polskim Radiu Białystok będzie miało emocjonalny przebieg. Obaj panowie rozmawiali o tym, co od kilkunastu dni rozgrzewa opinię publiczną - o Marszu Równości, który ma się odbyć w Białymstoku za tydzień.
Tadeusz Truskolaski powoływał się na zasadę wolności zgromadzeń, Artur Kosicki twierdził z kolei, że organizacja tego przedsięwzięcia spowoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa, a nawet życia mieszkańców.
- Myślę, że dostanie pan jakiś medal od organizatorów Marszu Równości, dlatego że nagłośnił go pan w sposób nieprawdopodobny. Interesują się tym media lokalne, ogólnopolskie, co normalne, ale zapowiedział się również CNN - powiedział prezydent Białegostoku.
Równolegle z Marszem Równości na dziedzińcu Pałacu Branickich ma się odbyć Piknik Rodzinny zorganizowany przez marszałka województwa podlaskiego. Ma to być alternatywa dla przedsięwzięcia organizowanego przez środowiska LGBT.
Artur Kosicki zarzucał prezydentowi, że ten, pozwalając na organizację Marszu Równości, naraża bezpieczeństwo mieszkańców.
- Organ może rozwiązać taki marsz, albo może jemu zapobiec, jeżeli naraża on bezpieczeństwo i życie mieszkańców. Pan prezydent ewidentnie naraża bezpieczeństwo i życie naszych mieszkańców - przekonywał Kosicki.
- To jest pomówienie i oskarżenie - bronił się Tadeusz Truskolaski. Stwierdził, że jest to legalny marsz i jego zakazanie byłoby niezgodne z prawem. Powoływał się na sytuacje z Kielc, gdzie prezydent nie pozwolił na tego typu wydarzenie, a sądy uchyliły później ten zakaz.
- Stosowałem się do litery prawa. Gdyby nie awantury, nie nagłaśniane, być może ten marsz nie miałby żadnego charakteru, a teraz będzie miał europejskie odniesienie. Jeżeli panu marszałkowi chodziło o taką promocję Białegostoku, to serdecznie gratuluję - mówił Truskolaski.
- Ja uważam, że w naszym mieście ten marsz nie powinien się odbyć. Są według mnie przesłanki, że może on zagrażać bezpieczeństwu lub życiu naszych mieszańców. Nie powinniśmy do tego dopuścić - powtarzał Kosicki.
Prezydent Białegostoku zdradził, że na 20 lipca jest zgłoszonych 38 manifestacji.
(mby)
Tadeusz Truskolaski i Artur Kosicki w Polskim Radiu Białystok: