Kompletnie pijanego kierowcę zatrzymali wczoraj wieczorem białostoccy policjanci.
39-latek do kontroli drogowej został zatrzymany we wtorek przed godziną 20 na ulicy Maczka w Białymstoku. Badanie wykazało w jego organizmie 4,1 promila alkoholu.
Mężczyzna za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowie teraz prawdopodobnie przed sądem. Za jazdę pod wpływem alkoholu grożą nawet 2 lata więzienia, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów na dłuższy okres.
Tymczasem „odważny” 39-latek może „cieszyć się” z tytułu rekordzisty minionej doby. W niechlubnym policyjnym zestawieniu wyprzedził pięciu innych nietrzeźwych kierowców, zatrzymanych na podlaskich drogach.
Już przy zawartości 4 promili w organizmie można zapaść w śpiączkę. Większa dawka to ryzyko poważnego zatrucia, a nawet śmierci. Nie dotyczy to jednak każdego...
W 1995 kierujący samochodem Tadeusz S. pod wpływem alkoholu spowodował wypadek mając we krwi 14,8 promila alkoholu. Mężczyzna zmarł kilkanaście dni później na skutek odniesionych w wypadku obrażeń.
Jedna z najwyższych odnotowanych zawartości alkoholu we krwi dotyczy 45-letniego mężczyzny z Makowa-Kolonii, który w 2009 przeżył przy 12,3 promila.
22,3 promila alkoholu we krwi zmierzono u kierowcy, który pod koniec maja 2012 w Dobrołęce (gmina Olszewo-Borki) doprowadził do śmiertelnego wypadku drogowego prowadząc samochód osobowy. Wynik badania potwierdził rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że próbka krwi została zanieczyszczona, gdyż nie została pobrana z żyły, a z rany poszkodowanego. Mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku.
W lipcu 2013 30-letni mężczyzna z Alfredówki (woj. podkarpackie) przeżył mając 13,74 promila we krwi.
- podaje Wikipedia.
(mik)